"Przechytrz Janusza". Genialny sposób na wygranie "wojen leżakowych"
Bitwy o leżaki są zmorą wielu wakacji. Niestety nie brakuje osób, które wstają wcześnie rano, aby zarezerwować sobie miejsce nad basenem. Jednak jak się okazuje, z takimi turystami można się szybko rozprawić.
O "wojnach leżakowych" powiedziano już wiele. Z problemem rezerwowania miejsc przy hotelowych basenach można spotkać się w zasadzie w każdym popularnym wakacyjnym kraju. Okazuje się jednak, że problem pojawia się również w Polsce.
"Wojny leżakowe" dotarły do Polski
O problemie, jakim jest rezerwowanie leżaków, postanowił opowiedzieć Mateusz Wileński, znany jako WiLU, komik i standuper. W swoich materiałach na co dzień raczej żartuje, jednak tym razem, znalazł logiczne rozwiązanie kłopotliwej sytuacji.
Zanim jednak autor przyznał, jak rozprawia się z "leżakowymi Januszami", przyznał, że problem nie dotyczy już wyłącznie zagranicznych kurortów. Tiktoker na podobny problem trafił również w Polsce.
Banalne, ale genialne. Teraz rezerwacje leżaków nie będą ci straszne
Jak przyznał WiLU, udało mu się znaleźć skuteczny sposób na to, żeby pozbyć się kłopotliwych rezerwacji. Jego sposób jest banalnie prosty, a równocześnie dość kulturalny. Wszystko opisał w krótkim filmiku, pod którym zostawił komentarz – "przechytrz Janusza".
– Wiecie, jaki jest mój sposób na to? Po prostu to zabieram [ręczniki - przyp. red], idę z tym na recepcję i mówię, że ktoś zapomniał zabrać tego ze swojego leżaka – przyznał w nagraniu. Dodał, że dzięki temu, ktoś rano rezerwuje mu miejsce, a on niczego nie kradnie, bo rzeczy zostawił w recepcji.
Niektóre kurorty robią to w podobny sposób
W sekcji komentarzy pojawiło się sporo głosów, które poparły działanie autora materiału. "Ekstra sposób! Wykorzystam go, genialne" – pisała jedna z użytkowniczek. "Szach mat Janusze" – dodał kolejny.
Inni przyznali nawet, że niektóre hotele w Turcji, czy na Karaibach postępują w podobny sposób. Rzeczy z zarezerwowanych leżaków zbiera tam obsługa, a następnie zostawia je w recepcji.