Postrzelili go w twarz i okradli na wakacjach. Zaufał flagowej nawigacji
Podczas zagranicznego urlopu bardzo często wspomagamy się Google Maps. Niekiedy jednak potrafi zawodzić. Przekonał się o tym turysta, który spędzał wakacje w Kapsztadzie. Nawigacja zaprowadziła go przez bardzo niebezpieczną dzielnicę.
Nawigacja za granicą wprowadziła turystę w pułapkę
55-letni Walter Fischel ze Stanów Zjednoczonych wybrał się na wakacje do Kapsztadu. Na lotnisku postanowił wynająć samochód i aby dotrzeć nad zatokę False Bay w Simon’s Town, włączył nawigację Google. Początkowo miał jechać autostradą nr 2, która łączy się główną arterią miasta, a ta z kolei prowadziła prosto do celu.
Nawigacja jednak wskazała zupełnie inną trasę. Walter musiał przejechać na drugą stronę autostrady, a później przejechać przez dzielnicę Nyanga. To natomiast okazało się bardzo zgubne.
Turysta okradziony w Kapsztadzie
Okazało się, że turysta wjechał w typowe afrykańskie slumsy. Jego oczom ukazał się widok tysiąca bud z blach, opon i desek. Od 78 lat jest to najbiedniejsza dzielnica w Kapsztadzie. Oprócz tego jest też bardzo niebezpieczna.
Walter Fischel nie miał szczęścia, kiedy znalazł się w samym jej centrum. Samochód, którym jechał, zatrzymali lokalni mieszkańcy. Mężczyzna został postrzelony w twarz i okradziony ze wszystkiego, co miał.
Czytaj też: Tłumy zjeżdżają do niepozornej wsi w Polsce. Każdy chce mieć chociaż zdjęcie