Polka pojechała na all inclusive do Bułgarii. Zaznała "luksusowego więzienia z basenem"
Wczasy all inclusive to marzenie wielu polskich turystów. Takie wakacje mają gwarantować wypoczynek i kilka dni wolnych od wszelkich trosk. Jednak luksusowy hotel może stać się złotą klatką.
Polscy turyści generalnie dzielą się na dwie grupy. Jedni marzą o all inclusive i darmowych drinkach, drudzy podczas urlopu szukają przygody. Jednak nawet ci, którzy wybierają wczasy wolne od zmartwień, czasami chcą coś zwiedzić. Niestety okazuje się, że bywa to niemożliwe.
Pojechała na all inclusive do Bułgarii. Ten urlop nie był udany
Na bułgarskie all inclusive w tym roku skusiła się Katarzyna Tomczak. Kobieta w rozmowie z Onetem postanowiła opowiedzieć, jak wyglądały jej wakacje. Niestety, choć nie był to dla niej pierwszy taki wyjazd, tym razem bardzo mocno się rozczarowała.
Pierwszego all inclusive doświadczyła w Grecji, bo jak sama przyznaje, chciała spróbować takiej formy wypoczynku. – To się rzeczywiście udało, bo dostaliśmy pokój o wyższym standardzie, czyli z małym prywatnym basenem, leżakami i wielkim tarasem. Hotel też był bardzo luksusowy, miał piękny wystrój i serwowano w nim przepyszne jedzenie – przyznała.
W tym roku postanowiła, że znowu spróbuje takiego wyjazdu, a wybór padł na Bułgarię. – Chcieliśmy czegoś niewymagającego organizacji. Zależało nam na tym, żeby niczym się nie martwić i niczego nie planować – opowiedziała Katarzyna. Niestety w hotelu czuła się jak w złotej klatce.
Oddalony od świata ośrodek nie gwarantował zbyt wielu atrakcji, a to, co miało być luksusem, bardzo szybko zaczęło się nudzić. W tym momencie kobieta zatęskniła za samodzielnie przygotowywanymi wakacjami.
Kiedy odpoczynku na all inclusive jest aż za dużo
– Takie wakacje potrafią być bardzo nudne. Pierwsze dni to totalny relaks, ale potem nie wiedziałam już, co zrobić z nadmiarem energii. Jedzenie, opalanie, spacery, książka, bilard – ile można – przyznała w rozmowie z Onetem. Na szczęście Katarzyna i jej partner w planach mają jeszcze samodzielnie zaplanowany wyjazd na Maderę.
Jak dodała turystka, rozczarowaniem była nie tylko nuda, ale również jakość jedzenia. Para wybrała lepszy hotel i spodziewała się nieco wyższego standardu żywienia. Choć wybór był duży, to miało niską jakość. – Tam wszystko było zalane tłuszczem, nie było praktycznie żadnych lekkich opcji. Jedzenie zawsze musiało być smażone, nie było nabiału, opcji wege itp. – przyznała.
All inclusive w Bułgarii dla emerytów?
Kobieta opowiedziała również, że w hotelu nie było prawie żadnych młodych gości. Większość to seniorzy, głównie z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Podczas wakacji spotkali może trzy młodsze pary i ew. turystów po pięćdziesiątce.
Dodała również, że podczas urlopu udało im się zwiedzić jedynie niewielkie miasteczko Obzor. Jednak kobieta porównała je do polskiego Jarosławca. Jedyną tamtejszą atrakcją był deptak nad morzem.
– Wolę wyjazdy, gdzie mogę poznać daną kulturę, pozwiedzać i zaznać prawdziwego życia lokalnych mieszkańców, a nie tylko luksusowego więzienia z basenem – podsumowała.