Pani Kazimiera wyjechała do Wilna z wycieczką 9 lat temu. Już nie wróciła. Jedno z najbardziej tajemniczych zaginięć wśród polskich turystów
Z tego artykułu dowiesz się:
o zaginięciu Polki w Wilnie
jak wyglądały poszukiwania
co zrobił pilot wycieczki, by odnaleźć zaginioną
Polacy na jednej z wycieczek do Wilna zapomnieli o wsparciu i pomocy dla siebie nawzajem. Grupa z Bełchatowa pod opieką księdza wyruszyła na pielgrzymkę, podczas której zaginęła jedna z uczestniczek. Nikomu nie przyszło do głowy, że starsza kobieta może mieć problemy z odnalezieniem grupy, a pozostawiona sama nie poradzi sobie w obcym państwie.
Polacy zostawili w Wilnie starszą kobietę
Wszystko zaczęło się 28 września 2012 r., gdy grupa ok. 50 parafian z Bełchatowa wyruszyła wraz z księdzem do Wilna. To miała być wspaniała wycieczka, jednak już następnego dnia doszło do nieszczęścia. Trwała właśnie msza święta w kaplicy Matki Boskiej Ostrobramskiej, gdy pani Kazimiera Zaremba odłączyła się od pozostałych i zniknęła.
Grupa zorientowała się, że nie ma 79-latki, lecz nie czekała długo z kontynuacją wycieczki. Ksiądz pełniący funkcję pilota podjął decyzję o pozostawieniu jej i wraz z pozostałymi uczestnikami wsiadł do autokaru, po czym odjechali.
Podobno uczestnicy pielgrzymki podawali dwie prawdopodobne wersje wydarzeń. W jednej starsza kobieta miała iść do kiosku po znaczki pocztowe, a w drugiej szukała toalety. Bez względu na powód opuszczenia kaplicy, nie mogła odejść daleko, więc można było się rozejrzeć i poczekać na nią.
Nikt nie poniósł odpowiedzialności
Z punktu widzenia polskiego prawa, nikt nie zawinił. Pilot wycieczki nie ma obowiązku czekania na uczestnika, jeśli ten nie stawi się na miejsce zbiórki o wyznaczonej godzinie. Inaczej jest jedynie w przypadku dzieci, za które ponosi odpowiedzialność.
Mimo przepisów pozwalających na kontynuację wycieczki bez obecności wszystkich uczestników, powinno się upewnić, że nikomu nic się nie stało. Ksiądz zadzwonił jedynie na telefon komórkowy pani Kazimiery, lecz okazało się, że zostawiła go w domu. Zamiast jej poszukać i opóźnić odjazd autokaru, zostawił ją w obcym mieście za granicą.
– Wiedzieli, że nie ma przy sobie telefonu, że wszystkie rzeczy zostawiła w autokarze. Gdy pomyślę, że wystarczyło wtedy zostać na miejscu trochę dłużej, po prostu jej poszukać – powiedziała pani Krystyna Szafran, córka zaginionej cytowana przez portal archiwumzbrodni.pl
Pojawiły się informacje, że godzinę po odjeździe autokaru Kazimiera Zaremba wróciła na parking, co uchwyciły kamery monitoringu miejskiego. Próbowała dostać się do kilku różnych pojazdów, lecz tego właściwego już nie było. Miała ze sobą jedynie torebkę, a pozostałe rzeczy odjechały.
W nocy tego samego dnia starszą kobietę nagrały kamery ze stacji benzynowej położonej kilka kilometrów od centrum Wilna. Jej córka podejrzewa, że ktoś ją tam podwiózł, ponieważ sama raczej nie dałaby rady przejść na piechotę. Sprzedawca powiedział później, że chciała kupić rumianek, więc skierował ją do apteki.
Następnego dnia o godzinie 9:20 pani Kazimiera była na ul. Kalwaryjskiej, co wiadomo dzięki nagraniu z monitoringu. Starsza kobieta nie miała już ze sobą torebki, lecz nie wiadomo co jej się przytrafiło tamtej nocy. Mogła zostać napadnięta lub zostawić gdzieś torebkę i nie pamiętać gdzie.
Grupa wróciła z rzeczami zaginionej
Grupa wróciła do Bełchatowa, a rzeczy pani Kazimiery zostały przekazane rodzinie. Nikt nie poczuwał się do odpowiedzialności za jej zaginięcie, ksiądz powiedział, że zadzwonił na policję i do ambasady, lecz jego rola na tym się skończyła. Dopiero w tym momencie została zawiadomiona polska policja o zaginięciu kobiety.
– Kobieta zgubiła się, ale gdy to zauważono, nikt na nią długo nie czekał. Po kilkunastu minutach wycieczkowicze ruszyli dalej, pozostawiając starszą kobietę w nieznajomym mieście. Krewni z tego powodu czują żal do organizatorów i księdza, który nie chce komentować tego przykrego wydarzenia – powiedział przyjaciel rodziny cytowany przez portal archiwumzbrodni.pl.
Poszukiwania w Wilnie trwały kilka tygodni, rozwieszono ogłoszenia, próbowano dotrzeć do osób, które widziały zaginioną. Niestety ślad po niej zaginął i chociaż minęło już 8 lat, nie pojawiła się żadna informacja na jej temat. Rodzina nie traci nadziei i liczy na odnalezienie krewnej. Sprawa została przedstawiona w programie "Uwaga!", który można zobaczyć w serwisie YouTube.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Źródło: archiwumzbrodni.pl