Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Europa > Po tym, co zrobiła w samolocie, pilot wezwał policję. Skuli pasażerkę tuż po lądowaniu
Redakcja Turyści
Redakcja Turyści 13.03.2023 11:34

Po tym, co zrobiła w samolocie, pilot wezwał policję. Skuli pasażerkę tuż po lądowaniu

Pasażerka paliła papierosa na pokładzie samolotu
Fot. Canva

Lot z Londynu do greckich Salonik trwa około 3 godzin. 28-latka nie zamierzała tyle czekać na puszczenie dymka. Dlaczego powinna, wytłumaczyli jej czekający na nią na lotnisku policjanci. Wezwała ich załoga Ryanaira. 

28-letnią pasażerkę z Grecji z pokładu samolotu zabrali policjanci

Samolot linii Ryanair leciał z Londynu do greckich Salonik. Wylądował ok. godz. 22, a na pokład natychmiast weszli policjanci wezwani przez załogę. Skuli 28-letnią pasażerkę z Grecji i zabrali ją na komisariat. 

Podczas lotu kobieta wstała z miejsca i zamknęła się w toalecie. Sądziła, że nikt nie będzie dociekał, co tam robi. Myliła się. 

 

Największa wyspa Cyklad niczym grecki raj. Czym oczaruje nas Naksos? Pierwszy w tym sezonie krokus w Tatrach wypatrzony. Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego apelują do Polaków

Pilot nie zdecydował o awaryjnym lądowaniu, wezwał policję

Stewardesa domyśliła się, że pasażerka zaryglowała się w ciasnym pomieszczeniu, by zapalić papierosa. Nie powstrzymały jej ani komunikaty, które słychać przed startem, ani znaku zakazu wiszące nawet w toalecie.

Stewardesa od razu powiadomiła pilota. Ten nie zdecydował się na awaryjne lądowanie. 

Samolot osiadł na płycie lotniska w Salonikach zgodnie z planem, ale czekali tam już policjanci. 


 

 

Za palecie w samolocie grozi nawet kilkanaście tysięcy złotych grzywny

„Personel pokładowy stwierdził, że paliła w toalecie samolotu wbrew informacjom i zaleceniom dotyczącym zakazu palenia, z naruszeniem poleceń kapitana” – informują greccy policjanci. Uznali, że kobieta „zagroziła bezpieczeństwu przewozu”.

O jej dalszych losach zdecyduje prokurator i sąd. Grozi jej wysoki mandat, a jeśli usłyszy zarzut o narażeniu innych - nawet kara więzienia.


Źróło: Portal Protothema