Plaża, na której turyści nie są mile widziani. Skrywa brutalną tajemnicę
Plaża w Bangladeszu na wielu odcinkach jest piękna. Drobny piasek, palmy i ciepła woda to turystyczny raj. Niestety jest jedno miejsce owiane złą sławą, to którego nie mają wstępu osoby spoza kręgu pracowników złomowiska. Cmentarz statków nie tylko wygląda przerażająco, ale jest także śmiertelnie niebezpieczny ze względu na toksyczne substancje i walące się konstrukcje.
Plaża pełna złomu
Na plaży w Chittagong każdego roku 150 tys. pracowników rozkłada na czynniki pierwsze ogromne tankowce. Stalowe olbrzymy znikają w ciągu kilku tygodni, a jedyne co po nich zostaje, to toksyczne substancje spływające do oceanu. Nie tylko woda jest nimi przesiąknięta, ale też gleba, na której nic już nie urośnie. Statki przewożące ropę lub inne paliwa pełne są niebezpiecznych materiałów, które szkodzą ludziom, zwierzętom i całemu środowisku.
Złomowisko statków mozna bez trudu dostrzec nawet z wysokości kilku tysięcy metrów. Na 13-kilometrowym odcinku wybrzeża zwykle spoczywa ponad 100 statków. Przypominają martwe wieloryby osiadłe na mieliźnie. Niemal każdego dnia dołącza do nich kolejny bezużyteczny już stalowy kolos, z którego pracownicy postarają się wyciągnąć każdy cenny element. Przeciętny statek przy długości ok. 350 m waży 15 tys. ton.
Ludzie i zwierzęta umierają przez tokstczne substancje
Podczas rozbierania jednego tankowca uwalnia się nawet 100 ton bardzo toksycznych chemikaliów i metali. Do gleby i morza trafiają m.in. kadm, arsen, polichlorowane bifenyle, cynk oraz średnio 7,5 tony azbestu i tysiące litrów ropy. Zdjęcia satelitarne pokazują, jak wypływająca z wraków rdzawa ciecz zabarwia morską wodę. W tej okolicy kąpiel moglibyśmy przypłacić ciężką chorobą. Podwyższone stężenie szkodliwych związków zauważyli biolodzy badający skorupiaki i ryby. Krajobraz tego miejsca ukazano w programie National Geographic, którego zwiastun jest dostępny na YouTube.
Pracownicy złomowiska narażają życie i zdrowie za marne grosze. Za dzień pracy, trwający nawet 14 godzin, otrzymują równowartość ok. 10 zł. Ciężko pracujący ludzie nie mają ani odzieży ochronnej, ani sprzętu ułatwiającego to trudne zadanie. Młotami i palnikami spawalniczymi odrywają kolejne elementy ryzykując, że któryś z nich śmiertelnie ich zrani. Zdarzają się nawet przypadki pogrzebania żywcem przez spadające fragmenty statków. Każdego miesiąca umiera 1 do 3 pracowników, którzy dobrze znają ryzyko. Niewielu z nich przekroczy 40 rok życia.
Jeżeli chcielibyście podzielić się historią ze swoich wakacji, rachunkiem z turystycznego miejsca, bulwersującą lub interesującą sytuacją, która Was spotkała lub której byliście świadkami podczas urlopu, zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres: [email protected].
Źródło: Interia