"Pasażerowie wzięli sprawy w swoje ręce". Obsługa samolotu nie dała sobie rady z tym turystą
Pijany turysta po raz kolejny był przyczyną awantury w powietrzu. Tym razem sytuacja była bardzo nerwowa. Stewardessy nie były w stanie uspokoić agresywnego mężczyzny. Pasażerowie postanowili więc "wziąć sprawy w swoje ręce"…
Niebezpieczna sytuacja wydarzyła się na długiej trasie do Stanów Zjednoczonych. Chociaż załoga próbowała interweniować, to "w końcu kilku mężczyzn powaliło turystę na podłogę". To mogło skończyć się tragicznie
Pijany pasażer
Pijany turysta po raz kolejny zakłócił spokojną podróż. Zdarzyło się pasażerom linii lotniczej JetBlue, którzy lecieli z Londynu do Nowego Jorku. Hipnotyzer o imieniu Grant Saunders, który też leciał tym samolotem, powiedział, że pewien mężczyzna zaczął chodzić po kabinie, krzyczeć i przeszkadzać innym podróżnym.
Nikt nie był obojętny na takie zachowanie. Zarówno pasażerowie, jak i personel pokładowy zwracali uwagę na pijanemu mężczyźnie, ale on reagował jeszcze bardziej nerwowo. Kiedy załoga poprosiła go, aby usiadł na swoim miejscu, stał się agresywny. W pewnym momencie kilku mężczyzn próbowało pomóc załodze, starając się unieruchomić awanturnika w przejściu.
Interweniowali pasażerowie
“Mężczyźni z tyłu samolotu podeszli, aby pomóc. W końcu powalili go na podłogę. Współczułem starszym parom, które siedziały w pobliżu miejsca, w którym to się działo” - powiedział Saunders dla "New York Post".
Na nagraniu, które krąży w internecie można było usłyszeć również partnerkę pijanego mężczyzny. Ona również usiłowała go uspokoić. W końcu inni pasażerowie zdołali go obezwładnić i przekazać załodze.
Podobny incydent na lotnisku Luton. Polacy "dali czadu" na pokładzie
Podobne sytuacje zdarzały się na lotnisku Luton. Poprzednim razem to grupa polskich pasażerów spowodowała zamieszanie. Podczas lotu z Wielkiej Brytanii do Lanzarote, agresywni Polacy zakłócali spokój na pokładzie samolotu Ryanaira. Ich zachowanie było skandaliczne - dręczyli innych pasażerów, uderzali w drzwiczki bagażowe oraz spożywali alkohol na lotnisku. Sytuacja osiągnęła szczyt, gdy jeden z pasażerów popchnął stewardessę.
Incydent wymusił na załodze podjęcie drastycznej decyzji o przymusowym lądowaniu w portugalskim Faro. Ośmiu pasażerów z Polski, w wieku od 27 do 46 lat, spowodowało chaos, zakłócając spokojny lot na trasie z Luton do Lanzarote.
Źródło: podroze.onet.pl