Pani Danuta pojechała na all inclusive do Egiptu. "Po 12 minutach byli pijani"
Na łamach Onetu ukazał się list do redakcji, w którym pani Danuta opowiada o wakacjach w Egipcie. Kobieta wspomina, że przebywający w tym samym hotelu Rosjanie dawali do wiwatu wszystkim pracownikom i pozostałym gościom. W pewnym momencie miarka się przebrała.
Pojechała na wakacje do Egiptu
Pani Danuta wybrała się z rodziną na tygodniowe wakacje do hotelu w egipskim Sharm el-Sheikh. Na miejscu okazało się, że kurort był "skrojony" pod rosyjskich gości. Nawet obsługa władała tym językiem lepiej, niż angielskim. Kobieta wspomina, że poza Polakami i Rosjanami, w hotelu przebywało też wielu Ukraińców.
Mimo, że obsługa kwaterowała wspomniane nacje z dala od siebie, spotykali się w częściach wspólnych tj. nad basenem czy przy plaży.
Pijaństwo na wakacjach w Egipcie
"Niektórym wystarczyło 12 min po dotarciu z lotniska do hotelu i już byli pijani. Pili zawsze i wszędzie, począwszy od szklanki wódki do śniadania. Przez cały czas oblegali całodobowy bar" - napisała pani Danuta w liście do Onetu.
Jak dodaje kobieta, ochrona musiała regularnie interweniować. "Było ich słychać w całym obiekcie - śpiewali, zaczepiali wypoczywających, wylewali drinki, wszystko psuli. Naprawdę. Ludzie się dobrze bawili podczas animacji, a oni nagle wchodzili chwiejnym krokiem i krzyczeli..." - wspomina wczasowiczka.
Miarka się przebrała, gdy - według doniesień kobiety - jeden z mężczyzn zwymiotował na dach restauracji z balkonu.
Zmarnowane wakacje w Egipcie
Kobieta bardzo żałuje, że trafiła podczas wakacji na tak hałaśliwych gości.
"Egipt jest piękny, obsługa bardzo miła, nawet jedzenie mi smakowało, chociaż wiem, że wielu turystów narzeka. No i nurkowanie - najpiękniejsze doświadczenie w moim życiu! Gdyby tylko wymazać Rosjan z pamięci... Chcę wrócić do Egiptu, ale następnym razem lepiej sprawdzę opinie o hotelu" - wspomina pani Danuta.
Zobacz też: Darmowe gorące źródła tuż przy polskiej granicy. Turyści są wniebowzięci