Między poduszkami sofy znalazł ukrytą kamerę. Turysta: "To było jak początek horroru"
W trakcie podróży często dochodzi do nieoczekiwanych zdarzeń. Przekonał się o tym ostatnio Ian Timbrell z Cardiff, który wybrał się do Aberystwyth w Walii. Mężczyzna zarezerwował pobyt poprzez Airbnb. Na miejscu czekała na niego niemiła niespodzianka.
Na ostatnią chwilę musiał znaleźć inny nocleg.
Wynajął Airbnb na jedną noc
Ian Timbrell z Cardiff udał się do Aberystwyth na zaledwie dwa dni. Z tego powodu zarezerwował jeden nocleg poprzez AIrbnb. Gdy dotarł na miejsce, bardzo się zdziwił.
Między poduszkami sofy nagle odkrył... włączoną kamerę. Timbrell podzielił się tą informacją w serwisie X (niegdyś Twitter). "Ok, normalne czy dziwne? Mój AirBNB ma kamerę internetową obserwującą cały salon. Czy popełniłem błąd odłączając ją? Wydaje mi się to ogromnym naruszeniem prywatności!" - napisał wyraźnie poddenerwowany.
Ukryta kamera między poduszkami
"Nie sądziłem, że moje Airbnb może być gorsze. Ukryte kamery i muchy!" - dodał pod filmikiem z felernego mieszkania. Mężczyzna oznajmił też, że poszukuje nowego lokum na tę jedną noc. "Uroki podróży" - skomentował.
"W tym domu są dosłownie setki much. To po prostu obrzydliwe" - słyszymy na nagraniu.
Airbnb komentuje sprawę: gość został poinformowany o kamerze wcześniej
Portal mirror.co.uk zwrócił się do rzecznika Airbnb o komentarz w tej sprawie.
"Obecność i lokalizacja kamery zostały uwzględnione w opisie oferty, jednak rozumiemy, że gościowi się to nie spodobało. Klient nie skontaktował się z nami w tej sprawie. My dotarliśmy do niego w celu zaoferowania wsparcia, a właściciel zwrócił mu pełną kwotę" - czytamy wypowiedź rzecznika.
"Pora na kieliszek dobrego wina i udawanie, że to przerażające miejsce, w którym czułem się jak na początku horroru, nigdy nie istniało" - dodał Ian na filmiku z nowego mieszkania.