Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Polska > Wielka awantura w Malborku. Oburzające, musi się tłumaczyć
Ania Radke
Ania Radke 07.10.2020 16:30

Wielka awantura w Malborku. Oburzające, musi się tłumaczyć

malbork awantura
Fot. pixabay.com/ erwinbauer

Malbork jest jednym z najpopularniejszych kierunków turystycznych w Polsce. Wydawać by się mogło, że przedstawiciele miasta powinni wykazywać się odpowiedzialnością i przykładem. Przypadek jednej kobiety wywołał powszechne oburzenie.

Malbork miejscem awantury. Sprawa trafi do sądu

Nakaz zasłaniania nosa i ust budzi spore kontrowersje wśród mieszkańców naszego kraju. Chociaż przedstawiciele urzędów powinni być pierwsi, którzy stosują się do zaleceń, innego zdania jest jedna z malborskich radnych.

Agnieszka Grzegorzewska, radna powiatowa z Malborka, jest przeciwniczką noszenia maseczek. Nie zasłania nosa i ust również podczas sesji rady miasta, co spotyka się z powszechnym oburzeniem. Swój sprzeciw argumentuje konstytucją .

- Nie ma dowodów na to, że maseczki chronią. Co więcej ich noszenie przez dłuższy czas może nawet szkodzić - mówi radna w rozmowie z TVN24.

Malborska radna uważa, że sytuacja, w której się znaleźliśmy nie jest "żadną epidemią". Według danych Ministerstwa Zdrowia w ciągu ostatniej doby przybyło ponad 3 tysiące nowych przypadków, a popularne miasto ma trafić do żółtej strefy.

- Od marca zachorowało w powiecie malborskim 95 osób, 22 osoby były hospitalizowane. Nikt nie umarł. Dla mnie to nie jest epidemia - miała powiedzieć radna według Gazety Wyborczej.

Sprawa spotkała się z dużym oburzeniem wśród innych radnych, którzy stosują się do zaleceń sanitarnych. Na jedną z sesji z powodu sprzeciwu Grzegorzewskiej została wezwana policja. Funkcjonariusz przekonywał ją wtedy do zasłaniania nosa i ust, radna pozostaje jednak od tamtej pory nieugięta.

- Przepraszam, ale nie mogę słuchać tych głupot. Jestem porażony ich ilością. Jeżeli żyjemy w społeczeństwie, to podlegamy regułom, do których musimy się dostosować. To nie jest straszne wyrzeczenie: założyć maskę lub przyłbicę, umyć ręce i trzymać dystans. Tylko tyle. Ja nigdy nie pracowałem tak ciężko jak w tej chwili - powiedział Gazecie Wyborczej Dariusz Duda, radny SLD, prywatnie lekarz.

Sprawa została skierowana do sądu. Radna z Malborka w oczekiwaniu na decyzję zdecydowała się odpowiedzieć lekarzowi, który skrytykował jej zachowanie.

- Nie dziwię się temu, co mówił radny Duda. Wiem, że lekarze mają dużo pracy i dużo stresu, co jednak nie zwalnia ich i nas wszystkich z logicznego myślenia - odpowiada lekarzowi w rozmowie z naszemiasto.pl.

Źródło: Wirtualna Polska

Tagi: Polska