Kupiła bilety lotnicze za 10 tysięcy złotych. Obrzydliwe, co znalazła w jedzeniu
Jak leci się klasą biznes z liniami lotniczymi LOT z Warszawy do Los Angeles? To, co vlogerka, Agnieszka Grzelak, zauważyła w toalecie samolotu polskiego przewoźnika, zdumiewa. Przygód podczas długiej i drogiej podróży miała więcej.
420 tys. osób zobaczyło film. Widać na nim, jak lata się biznes klasą z liniami LOT
- Wydałam 10 tys. zł, żeby polecieć z Los Angeles do Warszawy klasą biznes linią LOT - opisuje na kanale youtube vlogerka, Agnieszka Grzelak.
Vlogerka pokazuje, jak wygląda lotnisko, business lounge i samolot, ale to niecodzienne sytuacje, z jakimi się mierzy, zdumiewają. Film obejrzało już ponad 420 tys. osób.
Stewardesa zdradza, jakie propozycje otrzymuje od pasażerów. Aż włos się jeży na głowie Przegapił szczegół w menu i zapłacił na kolację więcej niż za całe wakacje na Bali. Teraz ostrzegaKlasa biznes linii LOT: ekrany telewizorów nie działają i nic nie można poradzić
Agnieszkę Grzelak w osłupienie wprawiła już sytuacja na lotnisku.
Vlogerka opowiada, że ona i jej partner zostali wezwani przez obsługę. Usłyszeli, że w samolocie nie działają telewizory na miejscach, które wybrali. Nie zaproponowano im rekompensaty, jedynie lot w klasie ekonomicznej, na co się nie zgodzili.
Na pokładzie okazało się, że ich telewizory jednak działają.
Lot mający trwać 11 godzin był opóźniony o godzinę, za to już na pokładzie stewardesy szybko podały przekąskę. Vlogerka opowiada, że znalazła w swojej porcji włosa.
- Czy kiedykolwiek uda mi się nagrać film, w którym pokażę, że biznes klasa jest warta swojej ceny? Nie wiem, nie mam pojęcia - skomentowała do kamery.
Co serwują do jedzenia na pokładzie samolotu klasy biznes LOT?
W rozkładanym do pozycji leżącej fotelu można było wygodnie się rozsiąść i rozłożyć (- Pod warunkiem, że nie mierzy się więcej niż 180 cm - uzupełnia vlogerka).
Każdy z podróżnych miał do dyspozycji poduszkę i koc. Dla wszystkich przygotowano woreczki z przyborami toaletowymi i opaską na oczy ("Bardzo słabej jakości - ocenia Grzelak), stoperami do uszu, szczoteczką do zębów, jednorazowymi kosmetykami.
Vlogerka przespała spokojnie 8 godzin, dopiero na 20 minut przed lądowaniem personel poprosił o ustawienie foteli w pozycji siedzącej.
Serwowane na pokładzie posiłki (smaczne i sycące, jak ocenia vlogerka) można było wygodnie zjeść na rozkładanym stoliku. Turyści dostali przekąski, obiad (z mięsem lub rybą - do wyboru), desery lub deskę serów z winogronami, a rano śniadanie na ciepło ze świeżymi warzywami i owocami.
W klasie biznes LOT-u pory podawania kolejnych dań można ustalić z personelem indywidualnie, inaczej niż kiedy podróżuje się w klasie ekonomicznej.
Fot. Canva
Lecąc klasą ekonomiczną tego w toalecie nie znajdziesz
Grzelak od początku ciekawiło, czy różni się od toalet w klasie ekonomicznej.
- Jest tu elegancko, ale nie ma żadnych dodatkowych rzeczy, jedynie to, co w standardowej łazience - mówi Grzelak.
Uwagę vlogerki przykuł jeden przedmiot w toalecie - w wazonie przy lustrze była żywa różyczka.
Za lot w dwie strony zapłaciła 10 tys. zł za osobę. To jakieś pięć razy więcej niż za standardowy, daleki lot w klasie ekonomicznej.
Źródło: Youtube