Koszmar dla podróżujących samolotami. Dziennie opóźnione będą setki połączeń
Podróże samolotami są szybkim sposobem na podróżowanie. Niestety nie wszystkie linie lotnicze mogą pochwalić się niezwykłą punktualnością. Przez najbliższe 10 dni będzie o to szczególnie trudno.
W poniedziałek 12 czerwca w Niemczech rozpoczynają się wielkie ćwiczenia NATO. Z powodu Air Defender 23, będącymi największymi manewrami w historii wspólnoty, dojdzie do zamknięcia części przestrzeni powietrznej nad Niemcami. W tym również w pobliżu granicy z Polką. Dla podróżujących samolotami oznacza to kolejne utrudnienia.
Loty będą opóźnione z powodu ćwiczeń NATO
Jak informuje "Independent", ćwiczenia, które rozpoczął się w poniedziałek 12 czerwca i potrwają do czwartku 22 czerwca (działania zostaną wstrzymane podczas weekendu 17-18 czerwca), będą największą tego typu inicjatywą w historii NATO. W manewrach udział weźmie ok. 10 tys. żołnierzy, a także 250 samolotów bojowych z 25 różnych krajów.
Z powodu ćwiczeń, NATO postawi blokady dróg powietrznych. Tym samym zamknięta zostanie znaczna część nieba dla samolotów cywilnych, które będą musiały polecieć inną trasą. Na kilka godzin dziennie z ruchu będą wykluczane trzy główne strefy - Północ (w pobliżu granicy z Danią i Holandią), Wschód (okolice granicy z Polską i Czechami) oraz Południe (od Luksemburga przez granicę francuską w pobliże Jeziora Bodeńskiego).
Manewry NATO to ryzyko opóźnienia setek samolotów dziennie
W związku z wojną w Ukrainie i zamknięciem przestrzeni powietrznej nad naszym wschodnim sąsiadem i Rosją to właśnie przez Niemcy i Polskę wiedzie teraz wiele dróg powietrznych. Zamknięcie części przestrzeni lotniczej oznacza ogromne utrudnienia.
Jak podaje Eurocontrol, który zajmuje się kwestią ruchu lotniczego nad Europą, każdego dnia manewrów opóźnionych może być ok. 800 lotów. W połączeniu ze strajkami kontrolerów i personelu na lotniskach oznacza to ogromne utrudnienia dla pasażerów.
Efekt kuli śnieżnej w ruchu lotniczym
Trasy ok. 300 lotów wydłużą się średnio o ok. 110 km, co w praktyce oznacza opóźnienie w okolicach 7 minut. Uśredniony czas opóźnienia ma za to wynieść 2,5-3 minuty. Choć z pozoru nie jest to wiele, to w praktyce może oznaczać duże utrudnienia.
Późniejsze lądowanie oznacza, że samoloty będę później zwalniały bramki, przez co kolejne maszyny będą musiały czekać na lądowanie. Problemem będzie również rozładowanie i załadowanie bagaży. Problematyczne może okazać się również zarządzanie startami i lądowaniami. Niestety pasażerowie i linie lotnicze mogą mierzyć się z efektem kuli śnieżnej. Jedno opóźnienie będzie prowadziło do wielu następnych i to w całej Europie.
