Przejazd trwa 7 dni, do pokonania jest 9 tysięcy kilometrów. Niewielu decyduje się kupić bilety
Kolej transsyberyjska bez wątpienia znalazła się w planach na przyszły rok u wielu podróżników. Jej oryginalność jest znana na całym świecie. W wagonach turyści spędzają nie tylko długie godziny, tak jak w standardowym pociągu, ale nawet wiele dni. Pokonują za jednym razem tysiące kilometrów, a spoglądając przez okna, cieszyć się mogą niesamowitymi widokami.
Wsiadając do tego niezwykłego pociągu, pokonać można znaczny obszar Eurazji. Turysta jedzie przez niemalże całą Rosję, a w zależności od stacji docelowej, znaleźć się może nawet w Chinach. Po drodze przemierza bezkresne pustkowia Syberii oraz zapierające dech w piersiach miasta. Mimo takich zalet jednak wciąż niewielu decyduje się na kupno biletu. Może to wynikać z nieznajomości szczegółów takie wyprawy.
Kolej transsyberyjska to marzenie wielu podróżników
Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że kolej transsyberyjska tak naprawdę na swojej trasie ma wiele szlaków. Nie jest powiedziane, że trzeba wsiąść na pierwszej stacji i wysiąść będzie okazja dopiero 66 przystanków dalej, choć właśnie tak wygląda jej główny szlak. Wiedzie on z Moskwy aż do Władywostoku.
Pokonanie go zajmuje zwykle około 144 godziny, czyli w przeliczeniu równy tydzień. Przez ten czas pasażer pokonuje odległość ponad 9 tysięcy kilometrów, łącznie przejeżdżając przez 8 stref czasowych. Choć liczby te robią imponujące wrażenie, wielu podróżników twierdzi, iż w przedziałach jest tyle interesujących i towarzyskich ludzi, że przejazd mija błyskawicznie.
Niewielu decyduje się na kupno biletu
Dla niektórych barierą może być jednak nie odległość i czas spędzony w podróży, a cena biletu. Okazuje się, że kolej transsyberyjska wcale nie jest tak tania, jak mogłoby się wydawać. W pociągach znaleźć można 3 klasy, a każda z nich różni się oczywiście poziomem komfortu oraz ceną.
Klasa Lux to komfort i prestiż. Choć kosztuje przynajmniej aż 3200 złotych, podróżni liczyć mogą tam na wygodne łóżka, serwis sprzątający, klimatyzację czy wyżywienie. Dalej jest klasa Coupe, w której ceny rozpoczynają się od 1154 zł. Podzielona jest na 4-osobowe przedziały, wyglądające podobnie jak polskie wagony sypialniane. Trzecia, najmniej komfortowa klasa, to tzw. plackarta. Wielu twierdzi, że to właśnie w niej klimat kolei odczuwa się najlepiej i najszybciej można nawiązać kontakt z lokalnymi mieszkańcami okolicznych terenów. Bilety zaczynają się w tym przypadku już od 470 zł, wagony są otwarte, toalety wspólne a na podróżnych czeka jedynie samowar z ciepłą wodą.
Źródło: ChilliZet