Jechał na pilny przeszczep wątroby. Przez 200 min opóźnienia PKP utknął na dworcu
W poniedziałek 7 sierpnia pewien 38-latek miał przejść przeszczep wątroby. Mężczyzna wyruszył z Miechowa do Warszawy. Ze względu na 200-minutowe opóźnienie PKP nie mógł dojechać na miejsce na czas.
W akcji pomogli lokalni funkcjonariusze policji, którzy zorganizowali transport dla mężczyzny.
Miał przejść przeszczep wątroby
W poniedziałek lekarz z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego poinformował 38-latka, że czeka na niego wątroba do przeszczepu. W takich chwilach liczy się czas. Mężczyzna natychmiast udał się na pociąg do Warszawy.
Na dworcu PKP w Miechowie okazało się, że dojazd nie będzie wcale łatwy. Z powodu awarii pociągi miały aż 200 min opóźnienia.
Awaria PKP, pociągi stały 200 minut
W poniedziałek między Miechowem a Słomnikami miało dojść do przerwy w zasilaniu jednego z torów, przez co pociągi kursowały wahadłowo. Następnie doszło do awarii jednego ze składów PKP, w wyniku czego ruch między Kozłowem a Krakowem został wstrzymany.
Na torach zatrzymały się pociągi m.in. kursujące na trasie Kraków - Gdynia przez Warszawę. To właśnie tym składem do stolicy miał się wybrać mężczyzna.
Policjanci pomogli mężczyźnie dotrzeć na miejsce
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", w poniedziałek ok. 19:30 koordynator ds. transplantologii zadzwonił do oficera dyżurnego miechowskiej komendy.
Funkcjonariusze policji odnaleźli na dworcu mężczyznę, który czekał na przeszczep i przewieźli w ustalone z inną jednostką miejsce. Przy drodze S7 policjanci z Jędrzejowa przejęli 38-latka. W transporcie pomagali też mundurowi z Kielc i Skarżyska-Kamiennej.
Dzięki bardzo dobrze skoordynowanej akcji, mężczyzna został zabrany przez karetkę pogotowia i udało mu się dotrzeć do szpitala na czas. Akcja zakończyła się szczęśliwie. 38-latek zdążył na przeszczep.
Za: “Gazeta Wyborcza”