Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Polska > Mówią o ponownym zamknięciu granicy z Polską. Sytuacja jest bardzo poważna
Mateusz Sidorek
Mateusz Sidorek 01.09.2020 15:05

Mówią o ponownym zamknięciu granicy z Polską. Sytuacja jest bardzo poważna

granice poważna sytuacja
Fot. Google Maps

Granice między Polską a Białorusią mogą zostać zamknięte. Tak zasugerował niedawno Aleksandr Łukaszenka, który wydaje się coraz bardziej poddenerwowany obecną sytuacją w kraju naszych sąsiadów. W mediach pojawiły się kolejne informacje o protestach oraz aresztowaniach, do których doszło w Mińsku. Zatrzymania nagłaśniają niezależne białoruskie portale.

Granice z Białorusią mogą być coraz bardziej niepewne. Napięcie wewnątrz kraju naszych sąsiadów cały czas rośnie. Niezależny portal Nasza Niwa przekazał, że w Mińsku zatrzymano studentów, którzy w pierwszym dniu roku akademickiego wyszli na ulice i rozpoczęli antyrządowe protesty. Demonstracje dotyczyły wyborów, które zostały uznane za sfałszowane i niedemokratyczne zarówno przez dużą część obywateli Białorusi, jak i kraje członkowskie Unii Europejskiej.

Łukaszenka zamknie granice? Prezydent Białorusi mówi o zawieszaniu przejść pod Grodnem i Brześciem

Zachodnie granice Białorusi stają się coraz częściej poruszanym tematem zarówno przez polskie, jak i białoruskie media. Aleksandr Łukaszenka wydaje się coraz bardziej poirytowany reakcją krajów członkowskich Unii Europejskiej, które zapowiedziały nałożenie sankcji na naszego sąsiada. W Mińsku nadal trwają też antyrządowe protesty i aresztowania. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez niezależny portal Nasza Niwa na stołecznym Placu Zwycięstwa, gdzie znajdowała się kolumna protestujących studentów, a także przy różnych uczelniach, gdzie gromadzili się demonstranci, doszło do zatrzymań.

Po nieco spokojniejszych dniach wiele wskazuje na to, że granice cierpliwości Łukaszenki ponownie zostały przesunięte. Milicja rozpędziła studentów politechniki i uniwersytetu, którzy protestowali na Placu Zwycięstwa. W kierunku centrum Mińska szła kolumna studentów Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego oraz uniwersytetu ekonomicznego. Część uczelni została otoczonych przez funkcjonariuszy OMON-u, którzy pilnują, aby nie doszło do rozprzestrzenienia się demonstracji. Studenci zajmowali się zbieraniem podpisów pod petycją, której główne postulaty to przeprowadzenie legalnych wyborów oraz wypuszczenie więźniów politycznych. Według Nasza Niwa jak dotąd zebrano ponad 2 tysiące podpisów studentów i pracowników uczelni.

Łukaszenka może zamknąć granice

W Mińsku przekraczane są kolejne granice. Zgodnie z relacją przekazaną przez Naszą Niwę bus prowadzony przez milicjantów w cywilnych strojach wjechał w osobowe audi. Bus nie miał tablicy z numerami rejestracyjnymi. W związku z niepokojącą sytuacją na Białorusi, na kraj sankcje nałożyły już Litwa, Łotwa i Estonia. Wciąż jednak nie ma konkretnych ruchów ze strony Polski. Zdaniem Łukaszenki jest to spowodowane przed zamknięciem przejść granicznych i wspomniał o zamknięciu granic z Polską.

- Duże kraje unijne nie wprowadziły sankcji wobec Białorusi, ponieważ wiedzą, że możemy zamknąć granice pod Brześciem i Grodnem na zachodzie kraju - słowa Łukaszenki cytuje Polsat News.

- Silniejsze kraje rozumieją, że z Białorusią nie należy zadzierać, przecież może zamknąć granicę pod Brześciem i Grodnem i (wtedy) niemieckie towary nie będą mogły tak łatwo dotrzeć na wschód - dodaje prezydent Białorusi.

Chociaż granice teoretycznie mogą zostać zamknięte przez Łukaszenkę, zdaniem rzecznika szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella, Petera Stano, trwają przygotowania sankcji wymierzonych w białoruski reżim. Jak przekazał urzędnik, już niedługo mają być gotowe. Sam Aleksandr Łukaszenka twierdzi, że w obawie o straty gospodarcze, duże kraje członkowskie Unii Europejskiej zrzuciły odpowiedzialność nakładania kar na kraje nadbałtyckie. W innym z naszych artykułów pisaliśmy również o decyzji wpuszczenia Polaków na teren popularnego kraju. Postawiono jednak warunek.

Źródło: Polsat News