Foka na wakacjach nad Jeziorem Kopalińskim. Mieszkańcy przecierali oczy ze zdziwienia

Jak foka się tam dostała?

Mieszkańcy i turyści próbują rozwikłać tajemnicę pojawienia się foki szarej w jeziorze. Jak to możliwe, że ssak dostał się do zbiornika wodnego oddalonego o 1,5 km od morza?

Foka pokonała spory dystans, wykorzystując możliwie szereg tras: kanał portowy w Łebie, rzekę Chełst do Jeziora Sarbsko, a dalej kanałem Chełstu i Biebrowskim, korzystając z mniejszych kanałów melioracyjnych, aż do Jeziora Kopalińskiego. Prawdopodobnie zwierzę skorzystało z podwyższonego poziomu wód, które zaczęły się gromadzić po kilku dniach deszczów przed świętami, wypełniając okoliczne cieki wodne i kanały.

 

Jakie są jej dalsze losy?

Komunikat o obecności foki w nietypowym miejscu dotarł do zespołu "Błękitnego Patrolu WWF". Wspólnie z ekspertami ze Stacji Morskiej imienia Profesora Krzysztofa Skóry na Helu zdecydowano, że najlepszym rozwiązaniem będzie pozostawienie foki na jej aktualnym miejscu.

Decyzja o pozostawieniu zwierzęcia wynikała z troski o jego życie i zdrowie, jak również o bezpieczeństwo wolontariuszy, którzy ewentualnie uczestniczyliby w akcji transportu. Obecnie foka jest w dobrej kondycji i miała być monitorowana do momentu, aż samodzielnie zdecyduje się wrócić do swojego naturalnego środowiska.
 

Gdzie jest foka?

Dorosła i zdrowa foka szybko dostosowała się do nowych warunków życia. Jednak przedstawiciele "Błękitnego Patrolu WWF" zwracali uwagę, że obecność ludzi i generowany przez nich hałas może wpływać na komfort zwierzęcia w jeziorze. W związku z tym apelowali o odpowiedzialne i spokojne obserwowanie foki, utrzymując bezpieczną odległość.

Od kilku dni niestety brak śladów po obecności foki. Czyżby wróciła już nad wody Morza Bałtyckiego? Może sława przerosła tę niezwykłą gościnność. Bez względu na to, foka z pewnością sprawiła mieszkańcom niezapomnianą niespodziankę, pozostawiając po sobie piękne wspomnienia.

Źródło: Choczewo24.info