Eksplozja na pokładzie samolotu. Pasażer niemal doprowadził do tragedii
Nagła eksplozja podczas lotu Royal Air Philippine zmroziła krew w żyłach pasażerów. Wypadek na pokładzie doprowadził do awaryjnego lądowania w Hongkongu. Okazało się, że jeden z pasażerów mógł nieświadomie doprowadzić do katastrofy…
Incydent zarejestrowali inni podróżni – na nagraniu widać, jak samolot wypełnia się dymem.
Eksplozja na pokładzie samolotu
Niedługo po starcie, pasażerowie samolotu Royal Air Philippines lotu RW602, lecącego z idyllicznych wybrzeży Boracay do tętniącego życiem Szanghaju, znaleźli się w poważnym zagrożeniu. Kabina zasnuła się dymem, wywołując przerażenie wśród osób na pokładzie.
Wszystko na nagraniu uchwycił jeden z pasażerów.
Pasażer niemal doprowadził do tragedii w samolocie
Szybko okazało się, że w trakcie lotu eksplodował powerbank, którego jeden z pasażerów używał do ładowania iPada. Nie jest do końca jasne, co było przyczyną eksplozji, ale media wskazują, że zewnętrzna bateria nie powinna znajdować się w schowku nad głową. Na szczęście, nie odnotowano żadnych obrażeń wśród pasażerów.
Pomimo paniki, załodze lotniczej i pasażerom udało się zachować względny spokój, a niektórzy z turystów przesunęli się w stronę tyłu samolotu, aby uciec od źródła dymu.
Zobacz też: Kosztowny błąd pilota. Na płycie lotniska zaroiło się od służb
Samolot musiał awaryjnie lądowoać
W tych pełnych napięcia chwilach kapitan RW602 wykazał się godnym pochwały opanowaniem i umiejętnościami, szybko kierując samolot do Hongkongu, w celu awaryjnego lądowania. To zdecydowane działanie odegrało kluczową rolę w zapobiegnięciu sytuacji, która mogła przerodzić się w poważniejszy incydent.
Zdarzenie doprowadziło do trzygodzinnego opóźnienia – przed dalszą podróżą służby lotniskowe musiały posprzątać i przewietrzyć wnętrze maszyny.
Zobacz też: Linie lotnicze Ryanair i darmowe bilety. Nowe oszustwo. Nie daj się nabrać