Dwie polskie ambasady ostrzegają turystów. Wszystko zacznie się najbliższej nocy
1 listopada to dzień, w którym rodziny spotykają się na cmentarzach, wspominając zmarłych. Jednak dla wielu osób jest to okazja na zagraniczny wyjazd. Osoby, które spędzają urlop we Francji i Belgii, powinny bardzo uważać.
Długie weekendy to od lat dobry okres, żeby odpocząć od pracy i wyjechać w piękne miejsce. Niestety osoby, które Wszystkich Świętych postanowiły spędzić we Francji lub Belgii, muszą mieć się na baczności. Oficjalne ostrzeżenia wydały tamtejsze ambasady.
We Francji niebezpiecznie już od 1 listopada
Jak pierwsza polskich turystów postanowiła ostrzec polska ambasada we francuskim Lyonie. We wtorek 31 października kilka minut po godzinie 9 rano urzędnicy poinformowali za pośrednictwem Twittera, że północna Francja 1 listopada znajdzie się w zasięgu huraganowego wiatru. Meteorolodzy nie wykluczają, że miejscami może dojść do podtopień.
"Sztorm Ciaran od 1.11.2023 w zachodniej i północnej Francji – huraganowy wiatr, wysokie fale i podtopienia. Zapowiadane poważne zakłócenia komunikacji zbiorowej" – przekazała ambasada.
Belgowie alarmują. Wszystko zacznie się w nocy ze środy na czwartek
Administracja we Francji dodała, że najgorsza sytuacja ma panować w nocy ze środy na czwartek. W związku z tym zaapelowano, aby turyści i mieszkańcy nie opuszczali hoteli i domów. "W nocy ze środy na czwartek pozostań w domu/hotelu i stosuj się do poleceń władz miejscowych" – zaznaczono w komunikacie.
Przed fatalnymi warunkami pogodowymi turystów ostrzegła również polska ambasada w Belgii. Tu żywioł ma być najbardziej niebezpieczny w czwartek rano. "Królewski Instytut Meteorologiczny Belgii uprzedza o uderzeniu huraganu Ciaran w najbliższy czwartek 2.11 nad ranem również na terenie Belgii. Należy zachować ostrożność i postępować zgodnie z zaleceniami miejscowych władz" – podkreślono na Twitterze.
Potężny sztorm uderzy również w Polskę?
Aktualne przewidywania meteorologów dotyczące huraganu Ciaran nie są optymistyczne. Wszystko wskazuje na to, że porywy wiatru w Wielkiej Brytanii, Francji i Belgii osiągnął nawet 200 km/h. Na domiar złego w prognozach pojawiają się również intensywne opady deszczu.
Polska również nie uniknie spotkania z żywiołem. Konsekwencje jego nadejścia mamy odczuć w piątek 3 listopada. Tego dnia w całym kraju prognozowany jest porywisty wiatr. Na szczęście żywioł nie będzie już tak silny, jak w środę i czwartek. Na zachodzie Polski prognozowane są ulewne opady deszczu. W całym kraju nadal będzie dość ciepło – od 10 do nawet 15 st. C.