Katastrofa, cudowna dolina w Polsce kompletnie zniszczona. "Sytuacja jest dramatyczna"
Dolina Baryczy jest największym parkim krajobrazowym w Polsce o unikalnym ekosystemie. Spora część obszaru chroniona jest siecią Natura 2000. Przepływa przez nią rzeka Barycz, która została skażona na odcinku 60 kilometrów zanieczyszczeniami nieznanego pochodzenia.
Dolina Baryczy w niebezpieczeństwie
Park Krajobrazowy Dolina Baryczy jest ważną ostoją dla ptaków wodno-lądowych nie tylko w Polsce, ale również w skali europejskiej. Obszar zamieszkuje 276 gatunków ptaków, w tym 166 gatunków lęgowych. Na terenie parku znajduje się również jeden z największych kompleksów stawów rybnych na kontynencie, czyli Stawy Milickie.
Zanieczyszczenie na rzece Barycz odkryli 1 lipca wędkarze oraz pracownik Stawów Milickich. Na powierzchni unosiła się ciemna, śmierdząca plama. Mimo natychmiastowego poinformowania odpowiednich służb, sytuacji nie opanowano na czas.
- Jeden z naszych pracowników patrolując rzekę, zobaczył, że jest zanieczyszczona. Kolor rzeki i zapach wskazywał, coś jest nie tak. Od razu podjęto decyzję o zamknięciu wszystkich dopływów do rezerwatu Stawy Milickie. Poinformowaliśmy także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i Wody Polskie o skażeniu - tłumaczył w rozmowie z Gazetą Wrocławską Damian Żuber ze Stawów Milickich.
Badania wody w skażonym odcinku potwierdziły, że w rzece prawie nie ma tlenu, co prowadzi do śmierci żyjących w niej ryb. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu poinformował, że zanieczyszczenie utrzymuje się od miejscowości Raczyce do Jazu Bolko w pobliżu miejscowości Nowe Grodzisko.
- Woda w rzece była mętna, o ciemnobrązowym, prawie czarnym zabarwieniu i uciążliwym zapachu charakterystycznym dla przegniłej materii organicznej - czytamy w raporcie WIOŚ.
Pochodzenie zanieczyszczenia do tej pory nie jest znane. Jak podaje Onet, brane pod uwagę są jednak dwie wersje: według pierwszej pochodzi ono z pryzm nawozów organicznych i azotowych zgromadzonych na polach po wielkopolskiej stronie, według drugiej - do Baryczy dostały się ścieki z chlewni z okolic Odolanowa. Gazeta Wybocza dodaje, że w próbkach wody wykryto paciorki kałowe oraz bakterie E. coli, które są obecne we florze bakteryjnej jelita grubego u ludzi i zwierząt.
- Cała rzeka jest zanieczyszczona odchodami, mieszkańcy skarżą się na smród. Sytuacja jest dramatyczna. Tyle się komentuje awarię oczyszczalni ścieków w Warszawie, a tam nie było skażenia w takim wymiarze. Tymczasem my mamy do czynienia z całkowitym skażeniem rzeki liczącej dziesiątki kilometrów - powiedział w rozmowie z GW burmistrz Milicza Piotr Lech.
Według podejrzeń Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu, do skażenia doszło w okolicach gminy Odolanów w Wielkopolsce. Sprawa została zgłoszona na policję oraz do prokuratury. Z kolei nad Morzem Bałtyckim muszą zmierzyć się z inną plagą.
źródło: Onet