Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Polska > Czarny koniec niewinnej zabawy nad jeziorem. Lekarze nie dali rady
Klaudia Zawistowska
Klaudia Zawistowska 18.02.2024 16:28

Czarny koniec niewinnej zabawy nad jeziorem. Lekarze nie dali rady

Akcja strażaków
Fot. str. Noemi Biel - KP PSP Ostrzeszów

Zabawa na świeżym powietrzu to jeden z lepszych sposobów na spędzenie wolnego czasu podczas ferii zimowych. Niestety dla dwóch chłopców bawiących się na zamarzniętym jeziorze finał był tragiczny.

W sobotę 17 lutego wszystkie służby w regionie Starego Folwarku (woj. podlaskie) zostały postawione w stan gotowości. Na miejsce wezwano ok. 25 strażaków, nurków, a także Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Wszyscy próbowali jak najszybciej udzielić pomocy dwóm chłopcom, pod którymi załamał się lód na jeziorze Wigry.

Bawili się na jeziorze Wigry. Lód nagle nie wytrzymał

Jak informuje Państwowa Straż Pożarna, do wypadku doszło w sobotę przed godziną 17. Zawiadomienie, że w lodowatej wodzie znajduje się dwóch chłopców, strażacy mieli otrzymać ok. godziny 16:57. Na miejsce błyskawicznie wysłano jednostki m.in. z Suwałk i Augustowa. W akcji ratunkowej uczestniczyła także grupa nurków.

Młodszego z chłopców (11-latka) strażacy znaleźli na powierzchni wody. Jak podaje Radio ZET, chłopiec nie oddychał. Po przetransportowaniu go na brzeg przystąpiono do resuscytacji. Ta zakończyła się sukcesem, a 11-latka przewieziono do szpitala. W tym samym czasie pod wodą nurek odnalazł drugiego chłopca (16-latka). Również nie oddychał. Funkcje życiowe udało się mu przywrócić na brzegu.
 

Lekarze z Suwałk walczyli do końca. Mimo tego na Podlasiu doszło do tragedii

Obaj chłopcy trafili do szpitala w Suwałkach w bardzo ciężkim stanie. Choć lekarze robili co w ich mocy, żadnego z nich nie udało się uratować. W niedzielę 18 lutego Adam Szałanda, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Suwałkach poinformował, że jeden z nich zmarł w sobotę wieczorem. Drugi odszedł w niedzielę tuż po północy.

Z informacji, do których dotarło Radio ZET, wynika, że chłopcy wyszli bardzo daleko na lód. Na obu nastolatków trafiono ok. 200 metrów od brzegu.

Straż Pożarna przypomina o zagrożeniu związanym z lodem

W ostatnich dniach w wielu regionach Polski doszło do znacznego ocieplenia. Miejsce zimowej aury zajęła ta wiosenna. Wzrost temperatury w negatywny sposób wpłynął na lód pokrywający jeziora i stawy. Pokrywa jest cienka i pod żadnym pozorem nie należy na nią wchodzić.

"Apelujemy o rozwagę, rozsądek i bezpieczne, przemyślane zachowania w pobliżu akwenów pokrytych lodem! Pamiętaj: nie ma bezpiecznego lodu! Wchodząc na lód, zawsze ryzykujesz życie!" – przypomnieli strażacy z Białegostoku w mediach społecznościowych. Do wpisu dołączyli grafiki, które mają przypomnieć, jak niebezpieczny jest lód.

Tagi: wypadek