Biżuteria za pół miliona przejęta na Lotnisku Chopina. Turystka popełniła jeden błąd
Koniec grudnia to jeden z najgorętszych okresów na lotniskach. Jednak polskim kontrolerom nic nie umknie. Przekonała się o tym kobieta, która straciła biżuterię na Lotnisku Chopina.
Świąteczne podróże wiążą się również z przewożeniem prezentów. Taki cel przyświecał również kobiecie, która do Warszawy przyleciała ze Szwajcarii. Zapomniała jednak, że w jej bagażu znajdują się wartościowe przedmioty.
Udana akcja KAS na Lotnisku Chopina
O całym zajściu w mediach społecznościowych poinformowała Izba Administracji Skarbowej w Warszawie. W krótkim komunikacje czytamy, że podróżna przyleciała na warszawskie Lotnisko Chopina z Zurychu. Chwilę po wylądowaniu i odebraniu bagażu pewnym krokiem zmierzała w kierunku wyjścia z portu.
Jednak przechodząc zielonym korytarzem "nic do zgłoszenia", została zatrzymana do rutynowej kontroli. Okazało się, że celnicy mieli co do niej słuszne przeczucia. W jej bagażu nie brakowało nielegalnych przedmiotów.
Biżuteria za ponad pół miliona złotych zatrzymana
Okazało się, że kobieta przewoziła ze sobą biżuterię za ponad pół miliona złotych. W rozmowie z Turyści.pl przedstawiciel Referatu Komunikacji Izby Administracji Skarbowej w Warszawie przekazał, że kobieta kosztowności kupiła w Niemczech, po czym pojechała z nimi do Szwajcarii i stamtąd ruszyła w podróż do Polski.
W jej bagażu znaleziono trzy naszyjniki, dwa pierścionki i bransoletkę. Wszystko było wykonane ze złota i kamieni szlachetnych. Łączna wartość biżuterii to ok. 570 tys. zł. I właśnie to było największym problemem.
Miał być prezent na Boże Narodzenie, będzie dowód w sprawie
Kobieta zapomniała, że przedmioty o tak dużej wartości podczas wwozu do Polski podlegają opłacie celnej. "Trzeba pamiętać, że towary przywożone na użytek własny lub rodziny i prezenty są zwolnione z cła i podatku, o ile ich łączna wartość nie przekracza 300 euro (transport lądowy) lub 430 euro (transport lotniczy i transport morski)" – przypomina Izba Administracji Skarbowej w Warszawie.
Właśnie dlatego drogocenna biżuteria na pewno nie będzie prezentem podczas zbliżających się świąt. Zamiast tego trafi do magazynów KAS jako dowód w postępowaniu karnym skarbowym.