Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Europa > W cztery dni zakochałam się w Portugalii. Najsłynniejszy sekret Europy na długo pozostanie w mojej pamięci
Klaudia Zawistowska
Klaudia Zawistowska 19.06.2023 19:02

W cztery dni zakochałam się w Portugalii. Najsłynniejszy sekret Europy na długo pozostanie w mojej pamięci

Jaskinia Benagil
Fot. Turyści.pl/Klaudia Zawistowska

Wakacje to bez wątpienia najprzyjemniejsza część roku. Dywagacje na temat tego, gdzie spędzimy urlop, często zaczynają się jeszcze zimą. Ja spontanicznie skorzystałam z możliwości wyjazdu na południe Portugalii i szczerze, lepszej decyzji nie mogłam podjąć.

Wyjazdy przed szczytem sezonu mają wiele plusów. Niższe ceny, czy brak tłumów na plażach to jedne z nich. Algarve, czyli region, który skradł moje serce dzięki zapachom, smakom i widokom, może jednak poszczycić się brakiem tłoku nawet w szczycie wakacji. Ale do tego jeszcze dojdziemy.

133 nieziemskie plaże czekają na Ciebie

Algarve to region na południu Portugalii. Jego stolicą jest urokliwe Faro, a cały dystrykt zamieszkuje niespełna pół miliona mieszkańców. Być może właśnie ze względu na niewielką populację, brak centrów biznesowych i całego wielkomiejskiego szumu, życie toczy się tu wolniej. Mój wyjazd trwał tylko cztery dni, a miałam wrażenie, że odpoczywam tam co najmniej dwa razy dłużej.

Białe miasteczka z pięknymi azulejos (tradycyjnymi wielobarwnymi płytkami), winnice skryte między górskimi wzniesieniami "małej Madery", a do tego wspaniałe plaże – to wszystko stanowi wizytówkę Algarve. Turyści i lokalni mieszkańcy mają do dyspozycji aż 133 miejsca do wypoczynku nad brzegiem oceanu. Na ok. 50 plażach powiewa błękitna flaga, oznaczająca krystalicznie czystą wodę i nieskazitelny piasek.

Zachód Słońca na plaży.jpg
Zachód Słońca nad oceanem/Fot. Klaudia Zawistowska

Wrażenie robi nie tylko liczba i jakość tutejszych plaż, ale również ich krajobraz. Często skrywają się między skałami lub w pobliżu budzących respekt klifów. Wiele z nich to raj dla miłośników surfingu, na innych dominuję zwolennicy SUP-ów. Rodziny z dziećmi powinny natomiast wybrać plaże w pobliżu Faro. Wybrzeże od otwartego oceanu oddziela tam pas wysp, dzięki czemu woda jest spokojniejsza, a także cieplejsza. Dodatkowo jest to rezerwat przyrody, w którym można podziwiać wiele gatunków ptaków.

Jak w tym sielankowym raju nie umrzeć z nudów? Portugalczycy wiedzą, jak o to zadbać

Kąpiele słoneczne i wodne to nie jedyne atrakcje, które czekają na turystów odwiedzających ten region. Jak już wspomniałam, aktywni mogą wybrać surfing, SUP-y, czy pływanie kajakiem po oceanie! Ci, którzy niekoniecznie chcą się moczyć, powinni udać się na trekking w pobliżu Lagos. Uwierzcie mi na słowo, tamtejsze widoki są warte każdej kropli potu. Tylko nie idźcie tam w klapkach, to nie Giewont (tak z przymrużeniem oka).

Uroki wybrzeża można podziwiać również z poziomu oceanu. Za ok. 35 euro od osoby (155 zł) można wykupić rejs wzdłuż wybrzeża. Podróż zaczyna się w malowniczej przystani w Albufeirze, otoczonej kolorowymi budynkami. W ciągu trzygodzinnej przygody podpływa się bardzo blisko skalistych klifów, plaż otoczonych ostrymi wzniesieniami i jaskiń. Ostatnim przystankiem jest prawdziwy cud natury – jaskinia Benagil. 

Plaża w regionie Algarve(1).jpg
Plaża Praia da Amoreira/Fot. Klaudia Zawistowska

Program mojego rejsu niestety nie przewidywał możliwości zejścia na brzeg. Jednak na plażę w jaskini można zejść, o ile dopłynie się tam wpław, kajakiem lub SUP-em. Od brzegu dzieli ją zaledwie 150 metrów, ale nurt i fale mogą pokonać niedoświadczonych śmiałków. Jaskinię można podziwiać również z góry. Na klif wiedzie trasa trekkingowa.

Zapach oceanu i uczta dla podniebienia. Algarve to kraina… słodkim jajem płynąca

Choć od mojego powrotu z Portugalii minęło już kilka dni, to nadal czują niesamowity zapach tamtejszego powietrza – wilgotnego, lekko słonego i pobudzającego lepiej niż poranna kawa. Do tego ciepły wiatr smagający włosy, którym nie zawsze wychodziło to na dobre.

Droga do mojego serca wiodła jednak nie tylko przez węch i wzrok, ale również przez żołądek. Mimo iż nie jestem fanką ryb i owoców morza, wręcz przeciwnie, w moim menu pojawiają się wyłącznie w wigilię i Środę Popielcową, to chylę czoła przed mistrzami kuchni w Algarve. Kluczem do ich sukcesu z pewnością są świeże produkty, które dosłownie prosto z oceanu trafiają na talerze gości.

Owoce morza.jpg
Owoce morza/Fot. Klaudia Zawistowska

Region słynie również z przygotowywania drobiu, a zwłaszcza kurczaka. Ma on jednak niewiele wspólnego z tym, który znamy z domu. Dzięki podawaniu młodych i niewielkich okazów, mięso jest bardzo delikatne i soczyste. Polecam spróbować zwłaszcza pikantnej wersji – chicken piri piri, będącej narodowym przysmakiem Portugalczyków.

Ale nie mogę zapomnieć o deserach, które zaskoczyły mnie chyba najbardziej. Okazuje się, że prawdziwym przysmakiem na południu Portugalii jest… słodkie jajko, czyli wszelkie postaci naszego kogla-mogla. Podaje się je zarówno w formie polew, jak i dodatków do ciast. Drugim popularnym dodatkiem do deserów jest mało znany w Polsce karob (rosnący na drzewach w postaci strączków). To połączenie jest niezwykle słodkie i trudno je porównać do czegokolwiek innego.

Przysmaki ze słodkim jajkiem.jpg
Słodkie przysmaki w Algarve/Fot. Klaudia Zawistowska

Urlop na południu Portugalii nie jest opcją budżetową, ale wartą swojej ceny

Zacznijmy od najważniejszej części, czyli biletu lotniczego. Wybór nie jest zbyt duży. Na lotnisko w Faro z Polski lata tylko Ryanair z lotniska w Modlinie. Bilety w dwie strony na październik można kupić za mniej niż 800 zł. Jeżeli chcielibyście tam polecieć jeszcze w wakacje, wówczas za bilet trzeba zapłacić ponad 1200 zł. W obu przypadkach w cenie uwzględniony jest wyłącznie bagaż podręczny.

Jeśli chodzi o ofertę hotelową, to ta jest bardzo bogata. Na turystów czekają luksusowe 5-gwiazdkowe hotele ze SPA, w których noc kosztuje nawet tysiąc złotych od osoby. Wybrzeże pełne jest jednak mniejszych hoteli i apartamentów, w których noc spędzimy za ok. 100-150 zł.

Niezależnie od tego, na jaką formę noclegu się zdecydujecie, z pewnością nie pożałujecie tego wyboru. Region promuje się jako "najsłynniejszy sekret Europy" nie bez powodu. Nadal nie docierają tu tłumy turystów, a region zachował swój gościnny i spokojny charakter, którego można tylko pozazdrościć.

Klify w regionie Algarve.jpg
Praia do Camilo w Lagos/Fot. Klaudia Zawistowska