"To było traumatyczne!". Turyści uciekli z all inclusive w Turcji już po 48-godzinach
Nie takiej podróży spodziewali się turyści. Grupa przyjaciół wydała 1500 funtów (ok. 7600 zł) na wakacje all inclusive w Turcji. Po przybyciu do hotelu ochroniarz niespodziewanie kazał im „wyjechać”.
“Zostaliśmy w środku nocy w kraju, którego nie znaliśmy, nie mając dokąd pójść” - mówił jeden z turystów w rozmowie z Liverpool Echo.
Turyści udali się w podróż do Turcji. Na miejscu zastali zamkniętą bramę hotelu
Aaron Hatton i Danielle Halsall, oboje w wieku 20 lat z St Helens, wraz z inną przyjaciółką przylecieli z lotniska w Manchesterze na siedmiodniowe wakacje zarezerwowane w ramach loveholidays. Trójka znajomych, która wydała na podróż 1,5 tys. funtów, przybyła do hotelu około 1 w nocy i okazało się, że brama jest zamknięta. To był jednak dopiero początek koszmaru.
Mimo że widzieli ludzi na balkonach, nie mogli wejść do środka. Aaron powiedział w rozmowie z Liverpool Echo: „Chcieliśmy po prostu pojechać w jakieś gorące miejsce na miłe, małe wakacje (...). Dotarliśmy na lotnisko (w Turcji) i wszystko było w porządku, zarezerwowaliśmy prywatny transfer i udaliśmy się na punkt kontrolny, gdzie nas odebrali”. Turysta powiedział, że ochroniarz, który tam się znajdował, kazał im natychmiast odejść i poszukać innego noclegu. Dziennik The Sun, opisujący sprawę, nie informuje, dlaczego turystom nie został przekazany powód odmowy.
All inclusive w Turcji okazało się istną katastrofą
Aaron i jego znajome nie mieli innego wyboru, jak tylko zatrzymać się w siostrzanym obiekcie hotelu. Jednak po zakwaterowaniu powiedziano im, że w ramach usługi all-inclusive nie mogą spożywać alkoholu, co obiecano im podczas rezerwacji wakacji. Wyznał: „Po 23:30 powiedziano nam, że możemy napić się tylko z automatu z wodą i że opuszczanie hotelu w nocy nie jest bezpieczne. Kazali nam iść i zamknąć się w pokoju”.
„Zapłaciliśmy także dodatkowo za większy pokój z widokiem na morze (w pierwotnym hotelu), który był wart 84 funty za noc, a po sprawdzeniu nowego hotelu, który kosztował 18 funtów za noc, obniżono nam standard. Pokój (w nowym hotelu) miał jedno łóżko podwójne i jedno łóżko pojedyncze, które było bardzo ciasne.
Wczasowicze nie wytrzymali i wykupili lot powrotny
Przyjaciołom udało się skontaktować z organizatorem - LoveHolidays dopiero po dwóch dniach, kiedy uznali, że mają już dość i chcą wracać do domu. Ich rodziny musiały zapłacić 570 funtów, aby mogli wrócić do domu po zaledwie 48 godzinach spędzonych za granicą.
Aaron powiedział: „To było bardzo stresujące i traumatyczne. Zostaliśmy w środku nocy w kraju, którego nie znaliśmy, nie mając dokąd pójść. Zgłosiliśmy skargę 13 października i otrzymaliśmy jedynie informację, że jest ona rozpatrywana. Próbowaliśmy dzwonić się do LoveHolidays, ale powiedzieli, że linia telefoniczna jest przeznaczona dla osób, które są jeszcze na wakacjach.