Tak zimę spędzi co trzeci Polak. To prawdziwa magia, której nie można się oprzeć
Zima dla wielu osób jest trudnym miesiącem. Chłód, śnieg, ale i brak słońca sprawiają, że nasze samopoczucie jest znacznie gorsze. W tej szarej rzeczywistości jest jednak iskierka, która sprawia, że przez kilka tygodni uwielbiamy tę porę roku.
Choć mamy dopiero początek listopada, to wiele europejskich miast już teraz przygotowuje się do startu pierwszych jarmarków bożonarodzeniowych. Jak się okazuje, Polacy uwielbiają tę atrakcję, a co najważniejsze, wyjazd na najpiękniejsze jarmarki nie musi być drogi.
Polacy nie mają wątpliwości. Zimą plażowanie albo jarmarki
Kiwi.com postanowiło spytać Polaków, o to, jakie są ich podróżnicze plany na zimę. Najpopularniejszy kierunek nie był zaskoczeniem. Prawie połowa przedstawicieli generacji Z (urodzeni w 1996 roku i później), a także osób w wieku 30-40 lat wskazała, że chłodne miesiące planuje spędzić plażując w ciepłych krajach. Zaskoczeniem może być jednak druga najpopularniejsza odpowiedź.
Jak się okazuje, Polacy, a zwłaszcza ci najmłodsi członkowie badania, są miłośnikami jarmarków bożonarodzeniowych. O odwiedzeniu jednego z nich marzy aż 36,2 proc. ankietowanych "Zetek". Dla porównania 33,2 proc. wybrało wyjazdy na narty, a 31,1 proc. chciałoby spędzić ten czas w SPA.
W związku z wynikami tego badania Kiwi.com przyjrzało się uważnie europejskim jarmarkom i wytypowało nie tylko te najciekawsze. Pod uwagę wzięto również kierunki, które nie zrujnują domowego budżetu. Ceny biletów lotniczych zaczynają się już od 177 zł w dwie strony.
Magia świąt we Francji może mieć smak… zupy piwnej
Na liście Kiwi.com znalazł się francuski Strasbourg, którego jarmark bożonarodzeniowy przeszedł wiele zmian. Te wyszły mu na dobre, ponieważ impreza organizowana od średniowiecza, odzyskała swój regionalny i historyczny charakter. Na odwiedzających go gości czekają spacery z przewodnikami, ale również lokalne przysmaki, które są bardzo nietypowe jak na Francję.
Wystarczy wspomnieć, że obowiązkowym punktem wizyty na jarmarku powinno być skosztowanie tamtejszej zupy piwnej. Do jej uwarzenia wykorzystuje się kurczaka, wędzoną wieprzowinę, cebulę, a także piwo. Wiele lokalnych przysmaków można znaleźć również na placach Louise-Weiss i Suzanne Lacore. Jeśli więc chcesz spróbować któregoś z tych rarytasów, zaplanuj podróż. Bilety lotnicze na grudzień można znaleźć już za ok. 275 zł w dwie strony.
Świąteczny klimat cichego bohatera tegorocznych city breaków
Kolejna propozycja może zaskoczyć wiele osób. Kiwi.com, poleca odwiedzić jarmark świąteczny w Tallinie, czyli stolicy Estonii. Ten niewielki kraj położony nad Bałtykiem w ostatnich latach dynamicznie zyskuje na popularności wśród polskich turystów, a wspomniany Tallin to prawdziwa perełka architektoniczna, w której warto spacerować, nie zmierzając do konkretnego celu.
To właśnie w stolicy Estonii, a dokładnie przy Placu Ratuszowym, publicznie wystawia się choinkę od 1441 roku. To najstarsza taka tradycja w Europie. Kiedy dołożymy do tego uliczki mieniące się od świątecznych lampek, wiadomo, że ten wyjazd nie może się nie udać.
Zadowoleni będą również miłośnicy lokalnych smaków. "W trakcie świątecznego jarmarku w Tallinie można skosztować lokalnych potraw, jak kaszanki, kaczych udek, kiszonej kapusty, a także wielu przysmaków na słodko: pierniczki, bułeczki cynamonowe czy korzenne wino na rozgrzanie" – poleca Kiwi.com. A co najważniejsze, bilety do Tallina nie są drogie. Z Warszawy można tam polecieć na krótki city break już za 177 zł w dwie strony.
