Robert Makłowicz zaskoczył wszystkich. Pokazał zdjęcia z Chorwacji, szczęka opada
Chorwacja to kraj, w którym obecnie przebywa znany dziennikarz Robert Makłowicz. Popularny krytyk kulinarny nie ukrywa, że kraj leżący na Półwyspie Bałkańskim zajmuje szczególne miejsce w jego sercu. Chociaż Makłowicz zna Chorwację jak własną kieszeń - ma nawet własny dom w Dalmacji - to nie spodziewał się widoków, jakie zastał. Swoim zdziwieniem podzielił się również z fanami za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Nie od dziś wiadomo, że Chorwacja jest krajem uwielbianym przez Polaków, którzy tłumnie wybierają się na Półwysep Bałkański w sezonie letnim. Tam korzystają z urlopu, ciesząc się śródziemnomorskim klimatem. W tym roku jednak dało się to szczególnie odczuć. Obywatele Polscy, którzy akutalnie przebywają w Chorwacji, ruszyli do lokali wyborczych w związku z dzisiejszymi wyborami prezydenckimi. Kolejki są ogromne, co możemy zauważyć na zdjęciach udostępnionych przez Roberta Makłowicza.
Chorwacja pełna kolejek pod lokalami wyborczymi
Chorwacja to jeden z regionów, w którym dzisiaj mnóstwo Polaków oddaje głosy w wyborach prezydenckich. W kolejce ustawił się także Robert Makłowicz, który aktualnie przebywał w swojej posiadłości na półwyspie Pelješac. Dziennikarz stał w kolejce kilka godzin. Popularny krytyk kulinarny zrobił zdjęcia zgromadzonych wyborców, relacjonując czas oczekiwania. Wiele wskazuje na to, że frekwencja jest wysoka także za granicą.
- W Splicie szaleństwo, kolejka do urny na 6 godzin - pisze na swoim Instagramie.
- Już szósta godzina czekania, ale warto! Ukłony niziutkie dla wszystkich we wszystkich dzisiejszych kolejkach wyborczych! - dodaje w kolejnym poście.
Chociaż Chorwacja zazwyczaj kojarzy się z wypoczynkiem, dzisiaj prawdopodobnie przebywający tam Polacy rozmawiają tylko na jeden temat. W kolejkach w Splicje, jak relacjonuje Robert Makłowicz, spędza się nawet 6 godzin. Ulice jednej z najpopularniejszych chorwackich miejscowości rozbrzmiewały polskim językiem. Pod zdjęciem udostępnionym przez dziennikarza pojawiło się też wiele entuzjastycznych i pozytywnych komentarzy. W innym z naszych artykułów pisaliśmy również o rekordzie, który mógł paść w polskich kurortach.
Jeżeli chcielibyście podzielić się historią ze swoich wakacji, rachunkiem z turystycznego miejsca, bulwersującą lub interesującą sytuacją, która Was spotkała lub której byliście świadkami podczas urlopu, zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres: [email protected].
Źródło: Wprost.pl